Wiersz idzie kominiarz po drabinie odnosi się do ciężkiej codziennej pracy kominiarza.
Idzie kominiarz po drabinie, pot mu z czoła ciurkiem płynie.
W ten kominiarz wyjął chustę, pod mu na posadzkę chlusnął.
Kropla potu leci z czoła, patrzy majster do o koła.
Kominiarzu, kominiarzu przyjdź i wyczyść nasz kominek – damy mały upominek.
Idzie kominiarz po drabinie, ma w kieszeni czyścik w płynie.
Tym czyściwem czyści komin – dużo ma jeszcze roboty.
Nasz kominiarz silny facet, czyszcząc zachowuje grację.
Komin już na błysk w czystości – może zajdzie do nas w gości.
Pan kominiarz po robocie, powiesił torbę na płocie.
Z czoła znowu pot ociera, ból kolana mu doskwiera.
Sadzą ciuchy ubrudzone – taka praca co ma począć.
Wchodzi kominiarz na drabinę raz dwa trzy.